Zapomniałem, jak czytać, pomimo ukończenia czterech książek miesięcznie. Po kilku tygodniach osiągania celu w czytaniu prawie nie pamiętałem tytułów książek.

Ogarnęła mnie presja czytania 50, 60 książek rocznie. Wpadłem w ostateczną pułapkę utożsamiania mojego intelektu z tym, jak dobrze jestem czytany. Wynikało to z kultury, w której rozrzucane są przykłady tego, jak Bill Gates czyta 50 książek rocznie, w połączeniu z ciągłym tłumem tytułów książek, które każdego dnia zdobywają nowe nagrody literackie. Istnieje kulturowy prestiż, który wiąże się z maksymalistyczną filozofią gromadzenia wielu książek.

Założenie jest zrozumiałe. Z tego samego powodu pieniądze są kojarzone z sukcesem: jest to łatwy, wymierny, oparty na danych pomiar czegoś niematerialnego. Ale podobnie jak poprzednie założenie sukcesu finansowego, założenie, że im więcej książek – lepszy intelekt, jest również warte zakwestionowania.

Warto zatrzymać się i zastanowić, po co czytać, co czytać i jak czytać, zamiast czytać bezkrytycznie wiele książek, wychodząc z założenia, że ​​jest to dobrze wykorzystany czas i energia.

Ponieważ pomimo czytania książki w tygodniu, lektura nie sprawiała mi prawie żadnej przyjemności. Nie stałem się mądrzejszy ani naprawdę nie pojąłem niczego nowego. Jedyne, co miałem, to poczucie winy, paradujące ze mną, żeby czytać więcej, a nie czytać lepiej.

Tak więc w 2020 roku przeczytałem znacznie mniej książek niż w jakimkolwiek innym roku. Zamiast uczyć się szybkiego czytania zawsze w biznesie, nauczyłem się filozoficznego czytania powolnego i immersyjnego. Nie „przeglądałem” już drobnych szczegółów. Czytałem je uważnie i celowo, stając się żarłocznym powolnym czytelnikiem.

Czytanie w wolniejszym tempie pozwoliło mi przekształcić ten tekst w świat rzeczywisty, tekst do siebie, tekst do życia. Nigdy mi się to nie zdarzyło podczas szybkiego czytania, może dlatego, że osłabia to rozumienie. Szybkie czytanie nie daje miejsca na głębsze przemyślenia.

W przerwie od czytania książek, możesz odwiedzić znakomitego bloga o ciekawostkach i poradach na temat samochodów. Obiecuję, nie będziesz zawiedzony.

O dziwo, powolne czytanie było dla mnie dużo większym wyzwaniem. Wraz z pojawieniem się mediów społecznościowych jest tak wiele kuszących rozrywek, że prawie zawsze nieświadomie wybierałem łatwiejsze, krótsze i szybsze książki, które nie zawierały gęstego materiału. To tylko w dążeniu do osiągnięcia celu mojej listy lektur, nawet jeśli to czytanie nic nie znaczyło.

Ale głęboka uwaga i uważna lektura są wyzwaniem, które warto podjąć, zwłaszcza biorąc pod uwagę nieustanny ruch współczesnego życia. Kiedy już opanowałem powolne czytanie, stało się to moją medytacją, aktem samoopieki, formą czystego odpoczynku. Zwolniłem tempo mojego szybkiego życia, powoli czytając.

Powolne czytanie, dokładne i przemyślane czytanie ma ogromną wartość. W 2021 roku, zamiast stawiać sobie za cel czytanie, uczyń z tego doświadczenie.

Please follow and like us: